czwartek, 2 kwietnia 2015

✗ Rozdział 1 cz.3/3

Hej misiaki! :)

Jak wam minął Prima Aprilis? Ile osób wkręciliście? Mi niestety (smutna twarz) nie udało się nabrać adminki Alexxy (wredoto ty!). Czujecie tą świąteczną atmosferę, bo ja nie. Jedyne co mi o tym przypomina to "wiosenne porządki", których nienawidzę ;/. Tak jakby cała Polska czekała na to, żeby posprzątać akurat w marcu - kwietniu. Powinni jeszcze dodać jedną datę i zacząć sprzątać o tej samej godzinie, albo od razu puścić spot reklamowy "żeby nikt nie zapomniał" ._. Dobra skończmy temat świąt i oto ostatnia część rozdziału 1 :)

Rozdział 1 cz. 3/3

Kiedy wchodzę do pokoju, który dzielimy z Lucy i Suzy - bliźniaczkami - znowu widzę Daff przy książce o ruchu drogowym. Wiem, że bardzo zależy jej na prawku, ale bez przesady. Jeżeli, co do uczenia się, mamy podobnie, to przed egzaminem wszystko zapomni. Jednak mam nadzieję, że zda, bo nie wytrzymam kolejnego miesiąca między książkami.
- Ej pomóż mi, a nie się tylko patrzysz.
Podskakuję ze strachu. Jedna z jej wad: gdy sie denerwuje, mówi podniesionym głosem.
- Halo! Tu ziemia do Cass. Słyszysz mnie?
- Tak, słyszę. Myślałam, gdzie pochowamy te wszystkie książki. No chyba, że nie zdasz...
- Ej! Nie kracz, jeśli możesz. Zdam i to z zamkniętymi oczami.
- Wiesz, ale lepiej będzie, jak je otworzysz - Ach ten mój charakter, zawsze muszę coś dodać,
- Haha, koń by się uśmiał. Lepiej się rusz, bo nie chcę się spóźnić.
Mam nadzieję, że zda. Nie mam ochoty więcej jej wszędzie wozić. Muszę być na, każde jej wezwanie. Jeśli zda, ja w końcu będę wolna. No prawie bo i tak do osiemnastki muszę jeździć z osobą pełnoletnią np. znajomymi ze szkoły. Oczywiście nie zawsze to robię, ale na szczęście policja w naszym mieście ma ważniejsze sprawy na głowie, niż szesnastolatka za kierownicą.

Dafne poszła zdawać na prawko, a ja nie mam pomysłu co zrobić. Jedna część mnie każe mi wracać do domu, a druga żebym poszła na jakiś shopping. Z jednej strony wiem, że dostanę ochrzan od Panny Blind, a z drugiej i tak będę musiała za godzinę tu wrócić, więc... Co mi tam, idę na zakupy. Może kupię sobie jakąś kreacje na imprezę która będzie za dwa tygodnie. O! I kupię jakieś buty i może jakąś nową sukienkę... Tak to jest to, jeszcze kupię nowe kosmetyki (znowu).

~~Cassie

3 komentarze:

  1. swietny post, mi udało się wkręcic parę osób. :)
    pozdrawiam

    daryyl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzoo fajne opowiadanie..Mam tylko kilka lat. Zmien czcionke...Zauwazylam ze czesc opowiadania piszesz w czasie terazniejszym a czesc w pszeszlym. Na twoim miejscu zdecydowalabym sie na jeden czas.
    Pozdrawiam i zycze powodzenia..Zapraszam do siebie in-a-world-of-violence.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za rady i mam nadzieję, że teraz czcionka będzie lepsza :D A co do pisania to ja niezbyt kontroluję w jaki sposób piszę i jak mam wenę to mam gdzieś czy to czas przeszły czy teraźniejszy. Czyli po krótce - postaram się to ogarnąć, ale ja jestem niezgodna i nie można mnie kontrolować XD

      Usuń